sobota, 2 lutego 2013

Nowy domek

Tak jak pisałem poprzednio, już jesteśmy w nowym domku. W nowym domku są inne zasady. Już nie możemy sypiać z Panią w łóżku. Kupiła nam domki do spania, ale Florce się nie podobają i dalej wyleguje się na kanapie. Więc ja korzystam z dwóch domków, ale czasami bardzo tęsknię za prawdziwym łóżeczkiem i kiedy Pani tylko uchyli drzwi, to ja zaraz myk do pokoju pod kołdrę i leżę cichutko, żeby mnie tylko nie wyrzuciła. Jedzonko mamy bardzo dobre. Pani nam dogadza, a to oliwki, a to wątróbka, same dobre rzeczy. Gdy Pani przychodzi z pracy do domu, to wtedy jest cas na pieszczoty. Wskakuję na kolana, a Pani mnie przytula, Florka tego nie lubi, ona tylko lubiła siedzieć na kolanach u tej starszej pani, a teraz to woli poleżeć na swojej kanapie. Widziałem przez okno na podwórku inne koty, ale Pani nie pozwala nam się z nimi bawić, bo mówi, że to bezpańskie koty i są brudne. A my jesteśmy wyjątkowo wypielęgnowane, Florka nawet po przyjeździe do domu miała przymusową kąpiel, ale była heca. Ona się tak darła jak by ją ktoś obrywał ze skóry, a ja siedziałem i się śmiałem, ha, ha.

czwartek, 24 stycznia 2013

C.d. przeprowadzki

No i mamy nowy domek. Jest ładny, ale ja osobiście wolę ten poprzedni. Pani kazała nam się zapoznać z nim i zagospodarować. Sama znika prawie na cały dzień. W tamtym domku to zawsze ktoś był, albo ta starsza Pani, albo ta trochę młodsza. Tęsknię trochę za tamtym domkiem, ale co zrobić. Florka bardzo ugryzła tamtą panią, aż noga jej spuchła i pani kazała nas zabrać, mam nadzieję, że będzie miło. Florka wychodzi na spacery na podwórko, ja mam trochę obawy, wystawie nosa, ale zaraz wracam do domu, a Florka to idzie i spaceruje po tym podwórku. Pani kupiła sobie nowy samochód. Obiecała, że zabierze nas na wycieczkę. Już nie mogę się doczekać. Bardzo lubię jeździć samochodem. Wszystko się tak szybko przesuwa. Wielka frajda. Florka to nie lubi, bardzo ją mdli i zaraz chce jej się siusiu, albo kupkę. Ona to najbardziej lubi siedzieć w domu na kanapie. Mieć pełną miskę żarcia i czystą kuwetę. To jest cała Florka. Ale bez niej byłoby bardzo smutno. Lubię ją.

sobota, 19 stycznia 2013

Wyprowadzka

No nareszcie, wyprowadzamy się. Zmieniamy znowu miejsce zamieszkania. Teraz przeprowadzamy się do Wrocławia. Mamy tam domek jednorodzinny. Przyjechała po nas ta pani z którą mieszkaliśmy w Atenach. Ledwo wsadziła nas do skrzynek. Florka to wlazła sama, a ja robiłem uniki. Nie dałem się łatwo dopaść musieli mnie siłą złapać. No i pojechaliśmy. Najlepiej to było w czasie jazdy samochodem. Florcia zrobiła kupkę i był straszny smród. Pani musiała się zatrzymać na stacji paliw i poszła z Florką do ubikacji, żeby ją umyć. Siedziałem cicho, bo nie lubię wody i bałem się, że mnie to też może spotkać. No i dojechaliśmy do tego nowego domku. Najpierw było zwiedzanie nowych pomieszczeń. Pani dała nam jeść, bo cały dzień nic nie jedliśmy, a potem pozwoliła wybrać nam miejsce do spania. Wszystko w tym domku było inne, niż w poprzednim miejscu. Wybrałem do spania fotel, a Florka wersalkę i poszliśmy spać. Następnym razem opiszę nasz pierwszy dzień w nowym miejscu.